Kiedy dźwigamy życiowy bagaż...
Tytuł: Uwikłani - Tom 1
Autor: Adriana Rak
Wydawnictwo: WasPos
Seria: Agata i Piotr
Moja ocena: 7,5/10
Dwoje zranionych przez życie ludzi, którzy chcą zapomnieć o tym, co było, chcą nauczyć się żyć od nowa, szukając drogi do szczęścia. Los niejednokrotnie wystawia ich na próbę pokazując, że to o czym się marzy nie zawsze jest osiągalne nawet wtedy, kiedy bardzo się tego chce.
Co spotka Agatę i Piotra? Czy kiedykolwiek wywalczą swoje prawo do szczęścia? Co kryje ich mroczna przeszłość? Na te i wiele innych pytań odpowie Wam pierwszy tom serii Uwikłani.
Napisanie obyczajowej historii wydaje
się prostym zajęciem. W końcu wystarczy dobrze wsłuchać się w to, co opowiada
Ci najlepsza przyjaciółka o swoim nie zwracającym na nią mężu i już masz gotową
historię do opisania. W Polsce więc ukazuje się coraz więcej powieści
obyczajowych, nowi autorzy debiutują, a my Czytelnicy mamy co czytać. Wydawnictwo
WasPos dało szansę młodej debiutantce – Adrianie Rak. Jej powieść ‘’Uwikłani,
tom 1’’ już ukazała się na rynku, nie musicie się martwić, że coś pomyliliście.
Teraz powieść wraca z poprawionymi błędami i nową szatą graficzną.
instagram: @miasto_atramentowych_slow
Agata to młoda kobieta, której udało się
jakoś poukładać swoje życie po nieszczęśliwym związku i wiążącymi się z jego
rozpadem konsekwencjami. To skromna i nieśmiała dziewczyna, oczywiście lubiąca
książki, która pewnego dnia w pracy poznaje Piotra. Początek ich znajomości
jest uroczy i romantyczny, jednak szybko okazuje się, że zbudowanie relacji nie
będzie wcale takie proste. Piotr skrywa swoje tajemnice, oboje stają się
uwikłani w sieć uczucia, które między nimi powstaje. Jak można się domyślić
naszych bohaterów czekają różne perypetie, a Czytelnik z pewnością nie będzie
się nudził przerzucając kolejne karty tej historii.
Od początku książki miałam wrażenie,
jakbym oglądała kolejne Listy do M. Autorka prowadzi swoją historię w bardzo
baśniowy sposób, pozbawiony raczej rozdrabniania się w szczegółach, dzięki
czemu też przeskakujemy od jednego rozdziału do drugiego. Gwarantuje to szybką
i lekką lekturę, co bardzo mocno kontrastuje z problemami, z którymi boryka się
nasza dwójka bohaterów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, co nie
zdarza się dosyć często w tego typu książkach. Jest to ogromny plus, bo już
naprawdę mam dość rozterek głównych bohaterek, które rozpadają się na milion
kawałeczków. Niestety minusem w tak obranej narracji ‘’Uwikłanych’’ jest
skakanie pomiędzy myślami dwójki bohaterów. Narrator jest oczywiście
wszechwiedzący, więc doskonale wie, co się dzieje w ich umysłach, jednak
czasami takie lawirowanie wydawało mi się bardzo chaotyczne.
Dzięki trzecioosobowej narracji mamy
większe szanse na poznanie głównych bohaterów. I tutaj o ile jeszcze polubiłam
Agatę, która jest taką dziewczyną z sąsiedztwa, tak Piotr już niekoniecznie
przypadł mi do gustu. Pomijam fakt, że facet od lat tkwi w nieudanym
małżeństwie. Ja uważam, że nie ma co się z kimś męczyć na siłę i oszukiwać
wszystkich dookoła (a szczególnie dzieci, które na tym cierpią). Nie dogadujemy
się to powinniśmy się rozstać. Niestety Piotr ma zupełnie inne zdanie i męczy
się, mając nadzieję, że kiedyś żona w końcu go pokocha. Jeśli spotkałabym na
drodze takiego mężczyznę jak on, to wiałabym gdzie pieprz rośnie. Kompletnie nie
mój typ! I stwierdzam, że na mnie, czyli na korpulentną niską kobietę w ogóle
nie zwróciłby uwagi. Dla niego ewidentnie najważniejszy jest wygląd zewnętrzny
i tak też zwraca uwagę na kobietę. Dopiero potem widzi intelekt i osobowość. Niestety
nie lubię mężczyzn, którzy tak się zachowują. Jest to bardzo krzywdzące i
prostackie, dlatego też raczej z tym bohaterem się nie polubiliśmy. Mam nadzieję,
że taki właśnie był zamiar autorki, by Piotr był właśnie tym gorszym (który być
może w dalszych częściach przejdzie jakąś metamorfozę?). To też zaważyło na
dalszym odbiorze tej historii. O ile jeszcze rozumiem uczucie, które wywiązało
się między tą dwójką, tak ich często popełniane błędy i niedopowiedzenia uważam
za delikatnie dziecinne. Piotr całkowicie wynosi Agatę na piedestał, w jego
oczach nie ma ona żadnej skazy. Za to czytelnik widzi wszystkie wady Piotra,
więc kontrast między tą dwójką jest w ten sposób bardziej widoczny.
W ogólnym podsumowaniu cieszę się, że
autorka nie boi się krzywdzić swoich bohaterów. Nie mają oni cukierkowego
życia, a więc możemy w jakiś sposób się z nimi utożsamiać. Sam tytuł książki ‘’Uwikłani’’
udowadnia, że każdy z nas ma coś za uszami i nie zawsze jesteśmy tak cudownie
czyści i bez skazy. Życie jest jakie jest, niestety nie wiemy co spotka nas na
kolejnym zakręcie, ani w kim się zakochamy. Nigdy też nie poznamy w stu
procentach osoby, w której się zakochamy. Czasami zdarzy się, że nasz
oblubieniec będzie miał za sobą mroczną przeszłość, która niestety będzie się
za nim ciągła. To do nas będzie więc należał wybór czy będziemy w stanie ten
ciężar unieść, czy odpuścimy.
Debiutancka powieść Adriany Rak to z
pewnością ciekawe spojrzenie na ludzkie relacje i mimo wszystko jestem bardzo
ciekawa dalszych losów Agaty i Piotra. Biorąc pod uwagę zakończenie tomu
pierwszego – które moim zdaniem jest troszkę oklepane, ale rozumiem doskonale
dlaczego autorka tak poprowadziła pewne wątki – kolejne części będą na pewno
pełne emocji i z równym zaangażowaniem je przeczytam. Jeżeli więc lubicie
niezobowiązujące historie obyczajowe takie na jeden haps, to polecam
serdecznie.
za egzemplarz do recenzji bardzo dziękuję:
Napisanie obyczajowej historii wydaje
się prostym zajęciem. W końcu wystarczy dobrze wsłuchać się w to, co opowiada
Ci najlepsza przyjaciółka o swoim nie zwracającym na nią mężu i już masz gotową
historię do opisania. W Polsce więc ukazuje się coraz więcej powieści
obyczajowych, nowi autorzy debiutują, a my Czytelnicy mamy co czytać. Wydawnictwo
WasPos dało szansę młodej debiutantce – Adrianie Rak. Jej powieść ‘’Uwikłani,
tom 1’’ już ukazała się na rynku, nie musicie się martwić, że coś pomyliliście.
Teraz powieść wraca z poprawionymi błędami i nową szatą graficzną.
instagram: @miasto_atramentowych_slow
Agata to młoda kobieta, której udało się
jakoś poukładać swoje życie po nieszczęśliwym związku i wiążącymi się z jego
rozpadem konsekwencjami. To skromna i nieśmiała dziewczyna, oczywiście lubiąca
książki, która pewnego dnia w pracy poznaje Piotra. Początek ich znajomości
jest uroczy i romantyczny, jednak szybko okazuje się, że zbudowanie relacji nie
będzie wcale takie proste. Piotr skrywa swoje tajemnice, oboje stają się
uwikłani w sieć uczucia, które między nimi powstaje. Jak można się domyślić
naszych bohaterów czekają różne perypetie, a Czytelnik z pewnością nie będzie
się nudził przerzucając kolejne karty tej historii.
Od początku książki miałam wrażenie,
jakbym oglądała kolejne Listy do M. Autorka prowadzi swoją historię w bardzo
baśniowy sposób, pozbawiony raczej rozdrabniania się w szczegółach, dzięki
czemu też przeskakujemy od jednego rozdziału do drugiego. Gwarantuje to szybką
i lekką lekturę, co bardzo mocno kontrastuje z problemami, z którymi boryka się
nasza dwójka bohaterów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie, co nie
zdarza się dosyć często w tego typu książkach. Jest to ogromny plus, bo już
naprawdę mam dość rozterek głównych bohaterek, które rozpadają się na milion
kawałeczków. Niestety minusem w tak obranej narracji ‘’Uwikłanych’’ jest
skakanie pomiędzy myślami dwójki bohaterów. Narrator jest oczywiście
wszechwiedzący, więc doskonale wie, co się dzieje w ich umysłach, jednak
czasami takie lawirowanie wydawało mi się bardzo chaotyczne.
Dzięki trzecioosobowej narracji mamy
większe szanse na poznanie głównych bohaterów. I tutaj o ile jeszcze polubiłam
Agatę, która jest taką dziewczyną z sąsiedztwa, tak Piotr już niekoniecznie
przypadł mi do gustu. Pomijam fakt, że facet od lat tkwi w nieudanym
małżeństwie. Ja uważam, że nie ma co się z kimś męczyć na siłę i oszukiwać
wszystkich dookoła (a szczególnie dzieci, które na tym cierpią). Nie dogadujemy
się to powinniśmy się rozstać. Niestety Piotr ma zupełnie inne zdanie i męczy
się, mając nadzieję, że kiedyś żona w końcu go pokocha. Jeśli spotkałabym na
drodze takiego mężczyznę jak on, to wiałabym gdzie pieprz rośnie. Kompletnie nie
mój typ! I stwierdzam, że na mnie, czyli na korpulentną niską kobietę w ogóle
nie zwróciłby uwagi. Dla niego ewidentnie najważniejszy jest wygląd zewnętrzny
i tak też zwraca uwagę na kobietę. Dopiero potem widzi intelekt i osobowość. Niestety
nie lubię mężczyzn, którzy tak się zachowują. Jest to bardzo krzywdzące i
prostackie, dlatego też raczej z tym bohaterem się nie polubiliśmy. Mam nadzieję,
że taki właśnie był zamiar autorki, by Piotr był właśnie tym gorszym (który być
może w dalszych częściach przejdzie jakąś metamorfozę?). To też zaważyło na
dalszym odbiorze tej historii. O ile jeszcze rozumiem uczucie, które wywiązało
się między tą dwójką, tak ich często popełniane błędy i niedopowiedzenia uważam
za delikatnie dziecinne. Piotr całkowicie wynosi Agatę na piedestał, w jego
oczach nie ma ona żadnej skazy. Za to czytelnik widzi wszystkie wady Piotra,
więc kontrast między tą dwójką jest w ten sposób bardziej widoczny.
W ogólnym podsumowaniu cieszę się, że
autorka nie boi się krzywdzić swoich bohaterów. Nie mają oni cukierkowego
życia, a więc możemy w jakiś sposób się z nimi utożsamiać. Sam tytuł książki ‘’Uwikłani’’
udowadnia, że każdy z nas ma coś za uszami i nie zawsze jesteśmy tak cudownie
czyści i bez skazy. Życie jest jakie jest, niestety nie wiemy co spotka nas na
kolejnym zakręcie, ani w kim się zakochamy. Nigdy też nie poznamy w stu
procentach osoby, w której się zakochamy. Czasami zdarzy się, że nasz
oblubieniec będzie miał za sobą mroczną przeszłość, która niestety będzie się
za nim ciągła. To do nas będzie więc należał wybór czy będziemy w stanie ten
ciężar unieść, czy odpuścimy.
Debiutancka powieść Adriany Rak to z
pewnością ciekawe spojrzenie na ludzkie relacje i mimo wszystko jestem bardzo
ciekawa dalszych losów Agaty i Piotra. Biorąc pod uwagę zakończenie tomu
pierwszego – które moim zdaniem jest troszkę oklepane, ale rozumiem doskonale
dlaczego autorka tak poprowadziła pewne wątki – kolejne części będą na pewno
pełne emocji i z równym zaangażowaniem je przeczytam. Jeżeli więc lubicie
niezobowiązujące historie obyczajowe takie na jeden haps, to polecam
serdecznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz