środa, 7 marca 2018

PREMIEROWO: Córki Smoka - William Andrews - MÓJ PATRONAT



Tytuł: Córki Smoka
Autor: William Andrews
Wydawnictwo: Niezwykłe
MOJA OCENA: 10/10 **********

Mam na imię Anna. Jestem z pochodzenia Koreanką, jednak adoptowali mnie Amerykanie. Kocham moich adopcyjnych rodziców, dlatego po śmierci mamy oboje z tatą nie możemy się pozbierać. Wtedy wyznaczam sobie cel: chcę poznać moją biologiczną matkę. Wybieram się do Korei, do sierocińca, z którego mnie zabrano. Tam niestety mówią mi, że moja matka zmarła przy porodzie. Jestem zdruzgotana, poczucie samotności jeszcze nigdy nie było tak silne. Już mam zamiar wrócić do domu, gdy na mojej drodze staje starsza kobieta. Wciska mi do ręki pewne zawiniątko prosząc o spotkanie, bo okazuje się, że znała moją biologiczną matkę. Pełna strachu, choć wiedziona ciekawością udaję się pod wskazany adres, by tam poznać losy mojej rodziny. Kobieta okazuje się pewną ważną dla mnie postacią, a stara pamiątka, którą od niej otrzymuję posiada niezwykły dar, ale była także świadkiem niezłomności wielu kobiet…



William Andrews do napisania tej historii został zainspirowany przez swoją córkę, która urodziła się w Korei i to właśnie ona przybliżyła mu historię tego kraju. To też kolejna powieść spod skrzydeł Wydawnictwa NieZwykłe, która z pozoru zwykła, okazuje się być tą niezwykłą.

Myślałam, że to będzie zwykła książka opowiadająca o drodze do poznania swojej biologicznej matki, ale autor zabiera czytelnika w o wiele ciekawszą podróż opartą na pewnym zapomnianym wydarzeniu z historii, które jest dla książki fantastycznym tłem. I choć zaledwie jest to pewnego rodzaju interpretacja wydarzeń tamtych lat, nie zapominajmy, że William Andrews to pisarz, a nie historyk, starał się bardzo wiernie oddać klimat tamtej Korei. I mimo, że próbował pisać pewne sceny z należytym szacunkiem i jak najmniej brutalnie, w trakcie czytania tej powieści wielokrotnie zadrży Wasze serce.

Z początku współcześnie śledzimy losy Anny pragnącej poznać biologiczną matkę, wkrótce jak za pomocą czarodziejskiej różdżki przeniesiemy się do lat czterdziestych ubiegłego wieku do Korei. Młodziutka dziewczynka Jae-hee w wieku 13 lat zamiast do fabryki butów gdzie miała rozpocząć pracę, trafia do strefy komfortu, by być kobietą do towarzystwa dla japońskich żołnierzy i oficerów. W paskudnych warunkach, zupełnie nieświadomie przyjdzie jej pożegnać się z niewinnością a nawet przeżyć śmierć najbliższej osoby. Doświadcza wielu upokorzeń, gwałtów, rękoczynów, biedy, ubóstwa, strachu, lecz mimo tego nie poddaje się w tym, by przeżyć. Nigdy nie zapomni tego, co widziały jej oczy, a jej ciało nigdy nie zapomni tego, co czuło.



Jest to mocna książka oparta na opowieściach, dokumentach oraz faktach. Ten szokujący obraz okrucieństwa mężczyzn kontrastuje z niewinnością i strachem dla tamtych kobiet. Andrews nie oszczędzi realistycznych obrazów gwałtu, poniżania a nawet samobójstwa. Ta książka to hołd autora dla dwustu tysięcy niewolnic seksualnych Cesarskiej Armii Japonii. Historia z kart ‘Córek Smoka’ na długo zostanie mi w pamięci. Na zmianę czułam ból, złość i nienawiść. Zdecydowanie nie jest to książka dla młodszych odbiorców. Po drugiej stronie szali mamy również polityczny obraz Korei, w której mogłoby dzisiaj być inaczej, gdyby nie to że przez lata była kaleczona i okupowana przez Japonię i Rosję. Na całym kraju odcisnęło to piętno, którego echa widzimy po dziś dzień.

Postać Jae-hee trzyma mocno przy sobie. Jej rysy są stworzone z krwi i kości, mamy pełny obraz nieświadomej niczego dziewczynki, która bardzo szybko musi dorosnąć. Jej odwaga to świetny dowód na to, że dużo rzeczy zależy od naszej psychiki. Czasem możemy znaleźć się w sytuacji bez wyjścia i tylko od nas zależy, czy przetrwamy, czy nie.

William Andrews wprowadza także ciekawy element starej pamiątki rodzinnej, którą Anna otrzymuje od tajemniczej staruszki. To grzebień z pięciopalczastym smokiem i jak możecie się domyślić okaże się on cudownym fabularnym twistem. Takim dodatkowym smaczkiem scalającym całą historię. A autor opisał to wszystko tak bardzo realistycznie, że człowiek siada przed laptopem i niczym na klawiaturze piana próbuje wyklikać o co tu tak naprawdę chodzi.

I muszę też wspomnieć o zakończeniu, które jest cudownym zwieńczeniem całej opowieści i spleceniem losów tych dwóch tak bardzo kontrastujących ze sobą kobiet. Udowadniają obie, że mają w sobie ducha walki, a pięciopalczasty smok w ich rękach może być bezpieczny.

Polecam tę książkę bardzo serdecznie, zarówno fanom historycznego tła dla ciekawej fabuły, jak i czytelnikom, którzy pragną doświadczyć w swoim czytelniczym życiu czegoś więcej. Ta książka zasługuje na najwyższą ocenę i nie omieszkam się osobiście napisać do autora :D

za egzemplarz do recenzji i za możliwość (i zaszczyt) Patronowania tej powieści dziękuję 
Wydawnictwu Niezwykłe



6 komentarzy:

  1. Od dawna fascynuje mnie kultura Korei, do tego ten wątek polityczny i ciekawa historia poszukowania korzenii to zdecydowaniebcos dla mnie. Przekonałaś mnie do przeczytania :) pozdrawiam Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo dziękuję za odwiedziny! cieszę się niesamowicie! i mam nadzieję, że po lekturze będziesz mieć same pozytywne uczucia. Koniecznie daj znać! Również pozdrawiam!

      Usuń
  2. Coś czuję, że szykuje się naprawdę ciekawa, pełnowartościowa lektura, z której sporo się dowiem na temat historii i realiów Korei. No i zawsze chętnie poczytam o silnych kobietach!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny! Rzeczywiście ta książka jest niesamowita pod tym względem i ewidentnie pokazuje siłę kobiet :)

      Usuń
  3. Uwielbiam czytać historię o niezwykłych kobietach. A ta powieść zdecydowanie do takich się kwalifikuje.
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za odwiedziny! Główna bohaterka jest niezwykła, dźwiga ogromny ciężar, a mimo to się nie poddaje :)

      Usuń