Tytuł: Córki Smoka
Autor: William Andrews
Wydawnictwo: Niezwykłe
MOJA OCENA: 10/10 **********
Mam na imię Anna. Jestem z
pochodzenia Koreanką, jednak adoptowali mnie Amerykanie. Kocham moich
adopcyjnych rodziców, dlatego po śmierci mamy oboje z tatą nie możemy się
pozbierać. Wtedy wyznaczam sobie cel: chcę poznać moją biologiczną matkę.
Wybieram się do Korei, do sierocińca, z którego mnie zabrano. Tam niestety
mówią mi, że moja matka zmarła przy porodzie. Jestem zdruzgotana, poczucie
samotności jeszcze nigdy nie było tak silne. Już mam zamiar wrócić do domu, gdy
na mojej drodze staje starsza kobieta. Wciska mi do ręki pewne zawiniątko
prosząc o spotkanie, bo okazuje się, że znała moją biologiczną matkę. Pełna
strachu, choć wiedziona ciekawością udaję się pod wskazany adres, by tam poznać
losy mojej rodziny. Kobieta okazuje się pewną ważną dla mnie postacią, a stara
pamiątka, którą od niej otrzymuję posiada niezwykły dar, ale była także
świadkiem niezłomności wielu kobiet…
William Andrews do napisania tej historii został
zainspirowany przez swoją córkę, która urodziła się w Korei i to właśnie ona
przybliżyła mu historię tego kraju. To też kolejna powieść spod skrzydeł
Wydawnictwa NieZwykłe, która z pozoru zwykła, okazuje się być tą niezwykłą.
Myślałam, że to będzie zwykła książka opowiadająca o drodze
do poznania swojej biologicznej matki, ale autor zabiera czytelnika w o wiele
ciekawszą podróż opartą na pewnym zapomnianym wydarzeniu z historii, które jest
dla książki fantastycznym tłem. I choć zaledwie jest to pewnego rodzaju interpretacja
wydarzeń tamtych lat, nie zapominajmy, że William Andrews to pisarz, a nie
historyk, starał się bardzo wiernie oddać klimat tamtej Korei. I mimo, że
próbował pisać pewne sceny z należytym szacunkiem i jak najmniej brutalnie, w
trakcie czytania tej powieści wielokrotnie zadrży Wasze serce.
Z początku
współcześnie śledzimy losy Anny pragnącej poznać biologiczną matkę, wkrótce jak
za pomocą czarodziejskiej różdżki przeniesiemy się do lat czterdziestych
ubiegłego wieku do Korei. Młodziutka dziewczynka Jae-hee w wieku 13 lat zamiast
do fabryki butów gdzie miała rozpocząć pracę, trafia do strefy komfortu,
by być kobietą do towarzystwa dla japońskich żołnierzy i oficerów. W paskudnych warunkach, zupełnie
nieświadomie przyjdzie jej pożegnać się z niewinnością a nawet przeżyć śmierć
najbliższej osoby. Doświadcza wielu upokorzeń, gwałtów, rękoczynów,
biedy, ubóstwa, strachu, lecz mimo tego nie poddaje się w tym, by przeżyć. Nigdy nie zapomni tego, co widziały jej
oczy, a jej ciało nigdy nie zapomni tego, co czuło.
Jest to mocna
książka oparta na opowieściach, dokumentach oraz faktach. Ten szokujący obraz okrucieństwa
mężczyzn kontrastuje z niewinnością i strachem dla tamtych kobiet. Andrews nie
oszczędzi realistycznych obrazów gwałtu, poniżania a nawet samobójstwa. Ta
książka to hołd autora dla dwustu tysięcy niewolnic seksualnych Cesarskiej
Armii Japonii. Historia z kart ‘Córek Smoka’ na długo zostanie mi w
pamięci. Na zmianę czułam ból, złość i nienawiść. Zdecydowanie nie jest to książka
dla młodszych odbiorców. Po drugiej stronie szali mamy również polityczny obraz
Korei, w której mogłoby dzisiaj być inaczej, gdyby nie to że przez lata była
kaleczona i okupowana przez Japonię i Rosję. Na całym kraju odcisnęło to
piętno, którego echa widzimy po dziś dzień.
Postać Jae-hee trzyma mocno przy sobie. Jej rysy są
stworzone z krwi i kości, mamy pełny obraz nieświadomej niczego dziewczynki,
która bardzo szybko musi dorosnąć. Jej odwaga to świetny dowód na to, że dużo
rzeczy zależy od naszej psychiki. Czasem możemy znaleźć się w sytuacji bez
wyjścia i tylko od nas zależy, czy przetrwamy, czy nie.
William Andrews wprowadza także ciekawy element starej
pamiątki rodzinnej, którą Anna otrzymuje od tajemniczej staruszki. To grzebień
z pięciopalczastym smokiem i jak możecie się domyślić okaże się on cudownym
fabularnym twistem. Takim dodatkowym smaczkiem scalającym całą historię. A autor
opisał to wszystko tak bardzo realistycznie, że człowiek siada przed laptopem i
niczym na klawiaturze piana próbuje wyklikać o co tu tak naprawdę chodzi.
I muszę też wspomnieć o zakończeniu, które jest cudownym
zwieńczeniem całej opowieści i spleceniem losów tych dwóch tak bardzo
kontrastujących ze sobą kobiet. Udowadniają obie, że mają w sobie ducha walki,
a pięciopalczasty smok w ich rękach może być bezpieczny.
Polecam tę książkę bardzo serdecznie, zarówno fanom
historycznego tła dla ciekawej fabuły, jak i czytelnikom, którzy pragną
doświadczyć w swoim czytelniczym życiu czegoś więcej. Ta książka zasługuje na
najwyższą ocenę i nie omieszkam się osobiście napisać do autora :D
za egzemplarz do recenzji i za możliwość (i zaszczyt) Patronowania tej powieści dziękuję
Wydawnictwu Niezwykłe
Od dawna fascynuje mnie kultura Korei, do tego ten wątek polityczny i ciekawa historia poszukowania korzenii to zdecydowaniebcos dla mnie. Przekonałaś mnie do przeczytania :) pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję za odwiedziny! cieszę się niesamowicie! i mam nadzieję, że po lekturze będziesz mieć same pozytywne uczucia. Koniecznie daj znać! Również pozdrawiam!
UsuńCoś czuję, że szykuje się naprawdę ciekawa, pełnowartościowa lektura, z której sporo się dowiem na temat historii i realiów Korei. No i zawsze chętnie poczytam o silnych kobietach!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za odwiedziny! Rzeczywiście ta książka jest niesamowita pod tym względem i ewidentnie pokazuje siłę kobiet :)
UsuńUwielbiam czytać historię o niezwykłych kobietach. A ta powieść zdecydowanie do takich się kwalifikuje.
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Bardzo dziękuję za odwiedziny! Główna bohaterka jest niezwykła, dźwiga ogromny ciężar, a mimo to się nie poddaje :)
Usuń