Uciekła z własnego wesela...
Tytuł: Fałszywy Pocałunek
Seria: Kroniki Ocalałych
Autor: Mary E. Pearson
Wydawnictwo: Initium
MOJA OCENA: 7/10 *******
Księżniczka Lia jest pierwszą córką domu Morrighan, królestwa przesiąkniętego tradycją, poczuciem obowiązku i opowieściami o minionym świecie. W dniu swojego ślubu ucieka, uchylając się od obowiązków - pragnie wyjść za mąż z miłości, a nie w celu zapewnienia sojuszu politycznego. Ścigana przez licznych łowców, znajduje schronienie w odległej wsi, gdzie rozpoczyna nowe życie. Gdy do wioski przybywa dwóch przystojnych nieznajomych, w Lii rozbudza się nadzieja. Nie wie, że jeden z nich jest odtrąconym księciem, a drugi to zabójca, który ma za zadanie ją zamordować. Wszędzie czai się podstęp. Lia jest bliska odkrycia niebezpiecznych tajemnic - i jednocześnie odkrywa, że się zakochuje.
żródło: instagram: @miastoatramentowychslow
Każda mała dziewczynka chce być księżniczką. Ona pewnie też
chciała nią być, dopóki nie poznała ciemnej strony medalu, gdzie bycie
księżniczką to nakazy i zakazy, a także z góry nałożone rozkazy ojca. Nie
chciała wyjść za mąż za nieznajomego księcia, który nawet nie miał tyle
przyzwoitości, by osobiście przyjechać i ją poznać. W jej wyobrażeniu był
obleśnym mężczyzną z potężnym brzuchem i zamiłowaniem do alkoholu. Dlatego, sprzeciwiając
się woli swojego ojca, króla, ucieka w dzień swojego wesela. Razem ze swoją
przyjaciółką ukryją się w obcym mieście próbując wtopić się w tłum. Dla
księżniczki Arabelli oznacza to wolność, której zawsze pragnęła. Ale jak to
bywa w takich historiach podczas swojej podróży czegoś się nauczy, a także
odkryje własną tożsamość.
‘Fałszywy pocałunek’ to młodzieżowa przygodówka z elementami
fantasy, chociaż tego ostatniego jest tak niewiele, że niemal tego nie
zauważamy. Autorka operuje narracją pierwszoosobową, przeplatając ją pomiędzy
różnymi bohaterami, o których nie wiemy zbyt wiele. Księżniczka Arabella jest
totalnym zaprzeczeniem, jeśli chodzi o dziecięce marzenia by nosić koronę i
piękne suknie. Ona tego nie chce, więc ucieka. To definiuje ją jako silną
postać kobiecą, totalnie niezależną od nikogo, która ma własne zdanie, a do
tego jest odważna. Jej ucieczka oczywiście nie może przejść bez echa, dlatego w
pogoń za nią ruszają dwie męskie postacie, o których zbyt dużo nie wiemy.
Wiemy, że jeden z nich to książę, a drugi zabójca. W ten sposób autorka bawi
się z nami, podsycając tę ciekawość kto jest kim, jednak ja dość szybko
rozwikłałam tę zagadkę i to nie na zasadzie jakiejś dedukcji. W którymś
momencie, nie wiem, czy to błąd autorki, czy tekstu, czy czegoś dopatrzyłam się
pewnej wyraźnej wskazówki, więc to szybko popsuło mi zabawę w detektywa.
Książka ma 500 stron, ale dynamizm akcji to jej najsłabsza
strona. Są momenty, które czyta się z zapartym tchem, jednakże są rozdziały –
szczególnie, gdy Arabella staje się jeńcem, które bardzo się dłużą i ta cała
jej podróż jest troszkę na siłę rozwlekana. Poza tym są w tej książce ciekawe
elementy, takie jak wspomniana wcześniej magia, która pewnie w kolejnych tomach
nabiera o wiele większego kształtu. ‘Fałszywy pocałunek’ to pierwszy tom
trylogii, więc pozostaje mi się jedynie domyślać, co może rozegrać się w
dalszych rozdziałach tej historii. Czyta się ją lekko i szybko, pomimo tych 500
stron. Ma to swoje plusy, bo lektura definitywnie wciąga w swój świat i wojnę
pomiędzy trzema królestwami.
Mamy tutaj także trójkąt miłosny, który też jest ciekawy, bo
nie wiemy do końca kto jest kim. Jednakże dla mnie było za mało interakcji
między bohaterami, żeby wyczuć tą chemię między nimi. Coś się dzieje, ale jest
to zaledwie zalążek, chociaż definitywnie jest powiedziane, że Arabella pragnie
miłości. Jest też kilka postaci w tej książce, które szczególnie mnie
zaciekawiły, a ich role nie do końca zostały wykorzystane. I tutaj znowu
obstawiam, że w kolejnych tomach również się z nimi spotkamy.
‘Fałszywy pocałunek’ to wstęp do całkiem fajnej historii,
autorka wprowadza nas w swój świat, przedstawia bohaterów i potrafi tym
zaciekawić. Fajnymi elementami są fragmenty pieśni umieszczone przed niektórymi
rozdziałami. To takie trochę proroctwo, które ja w tego typu powieściach bardzo
lubię. W kolejnych tomach chciałabym żeby było trochę więcej akcji i więcej
magii. Na pewno, jeśli drugi tom się ukaże to po niego sięgnę.
O tej powieści słyszałam już kilka lat temu na kanale Sascy
Alsberg. Ona bardzo zachwycała się tą książką i nawet chciałam ją kupić po
angielsku, bo bardzo byłam jej ciekawa i bardzo podobała mi się okładka. Nasza
również nie jest zła, całe wydanie prezentuje się bardzo ładnie, a ja lubię,
jak książka ma nie tylko ładną okładkę, ale także grzbiet.
Podsumowując ‘Fałszywy pocałunek’ na pewno spodoba się
dziewczętom, bo mamy tutaj księżniczkę i dwóch adoratorów, a to już jest samo w
sobie przyciągające. Do tego pióro autorki jest bardzo przyjemne w odbiorze,
szczególnie pod koniec książki są dwie sceny, które na pewno Was poruszą.
Starym wyjadaczom fantasy raczej odradzam, aczkolwiek kto wie?
za możliwość przeczytania książki dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz