KRYMINALNE ZAGADKI: '48' ANDREAS GRUBER
Tytuł: 48
Autor: Andreas Gruber
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
MOJA OCENA: 7/10 *******
‘Jeżeli w ciągu czterdziestu ośmiu godzin nie zgadniesz,
dlaczego uprowadziłem tę kobietę, zostanie ona przy życiu. W przeciwnym razie –
zginie’
Gdy zobaczyłam w zapowiedziach okładkę ‘48’ od razu
wiedziałam, że prędzej czy później po nią sięgnę. Od dawna jestem fanką
thrillerów psychologicznych. Zaburzenia w nich opisane często przyprawiają mnie
o zawroty głowy, kiedy uświadamiam sobie jak krucha jest ludzka psychika.
Często wystarczy jakiś drobny epizod, zły rodzic, gnębienie w szkole, by
zakiełkowało ziarenko, które kiedyś przerodzi się w potwora.
W ‘48’ poznajemy młodą policjantkę Sabine Nemez, która wraz
z ekipą rusza do katedry, by rozwikłać zagadkę morderstwa, które tam zostało
dokonane. Na miejscu okazuje się, że oprawca miał naprawdę niezłą wyobraźnię, a
ofiarą jest matka Sabine uduszona przez atrament wlany do płuc. Szybko okazuje
się, że to nie jedyna ofiara, a odkrycie schematu i motywu zbrodni naprawdę
graniczy z cudem. Równocześnie do pewnej innej kobiety, Helen przychodzi
tajemnicza przesyłka, w której odnajduje odcięty palec. Za chwilę dzwoni
telefon. Ktoś po drugiej stronie zadaje jej zagadkę: kogo uprowadziłem i
dlaczego. Helen ma 48 godzin na znalezienie odpowiedzi, w przeciwnym razie
ofiara zginie. Wszystkie te wydarzenia wkrótce zbiegną się w jedno, a
rozwiązanie wstrząśnie nie tylko każdą z postaci ale także czytelnikiem.
Ja nie twierdzę, że kobiety nie potrafią napisać tego typu
powieści, ale Andreas Gruber udowadnia, że mężczyźni zdecydowanie są bardziej
zimni i lubią siać grozę. Krew będzie się więc lała, makabryczne sceny
przyprawią o zawrót głowy, a wyobraźnia oprawcy tak jak mówię sięga naprawdę
bardzo bardzo daleko. Fabuła jest dopracowana. Widać, że autor miał pomysł i
konsekwentnie według niego podążał. Żadna z postaci nie jest tu przypadkowa,
książka ani na chwilę nie zwalnia, jednym zdaniem mamy tu wszystko, czego
potrzeba by zbudować dobry thriller, który będzie trzymał aż do ostatniej
strony.
Nie mówię też, że ta książka nie ma wad, bo do kilku rzeczy
mogłabym się przyczepić – na przykład główna bohaterka, która niby nie irytuje
ale jej poziom inteligencji czasami jest naprawdę chwiejny. Jest policjantką,
więc powinna myśleć logicznie i trzeźwo, czasami jej to nie wychodzi. Ale może
taki był zamysł autora, w końcu powieści będą cztery, więc być może rozwinie on
tę postać. Kilka razy spotkałam się też ze schematami znanymi mi z innych
powieści grozy, a Gruber nie jest też mistrzem opisów. Szczególnie opisy miejsc
traktuje po macoszemu, ale ma to też swoje plusy, bo w ten sposób akcja ma
zdecydowanie lepsze tempo. Natomiast jeśli chodzi o sceny, gdzie obcina
postaciom kciuki no to już zdecydowanie wie co robi.
Od początku czułam inspiracje autora, Kodem Leonarda da
Vinci, gdyż pierwsza ofiara zostaje znaleziona w murach katedry przy dźwiękach
organ, a także Millenium, szczególnie pierwszą częścią, której tytuł ‘Mężczyźni
którzy nienawidzą kobiet’ idealnie pasuje do treści ‘48’.
Co prawda autor sugeruje, że to Sabine Nemez od której
zaczyna się ta historia może być głównym epicentrum i być główną postacią, ale w
którymś momencie pojawia się Sneider, który jest taką cyniczną i sarkastyczną postacią w stylu doktora House’a, i
wiemy już że losy tej dwójki nie splotły się przypadkiem. Oni oboje grają w tej
powieści pierwsze skrzypce i są tak od siebie różni, że to iż potrafią się w
jakiś sposób dogadać to naprawdę istny cud. Wraz z kolejnymi rozdziałami gdzie
okazuje się, że narracja prowadzona jest z różnych perspektyw dowiadujemy się
czegoś o innych bohaterach, których wątki przeplatają się między sobą. Akcja
książki głównie toczy się w Wiedniu, ale mamy także przebłyski z niemieckiego
Monachium.
Od początku też czujemy kto może stać za tymi morderstwami i
zdaje się, że wszyscy którzy biorą udział w śledztwie też wiedzą. Więc autor
zamiast klasycznego poszukiwania mordercy, podaje nam go na tacy bardzo
wcześnie, ale za to skupia się na całej psychologii i motywach które kierowały
tą osobą. Krok po kroku poznajemy smutne epizody życia, które po kolei
ukształtowały osobowość oprawcy, wzbudzając w czytelniku nie tyle przerażenie
co współczucie. I tu też się zastanawiam, czy rozwiązanie to jakaś osobista
obiekcja autora, czy po prostu jego obserwacje świata sprawiły, że znalazł
właśnie taki temat.
‘48’ to pierwsza z czterech powieści z serii o Sabine Nemez
oraz …. I tylko mogę powiedzieć, że nie mogę doczekać się kolejnej sprawy,
którą będą musieli rozwikłać. Andreas Gruber wie jak wzbudzić ciekawość, grozę,
napięcie a także adrenalinę, bo te tytułowe ‘48’ godzin naprawdę może przywołać
palpitację serca. Świadomość, że Sabine i ekipa mają nad sobą tykający zegar
tylko pobudza wyobraźnię, a kolejne kartki przewracamy z prędkością światła. To
też kolejna świetna powieść od Wydawnictwa Papierowy Księżyc, które widzę, że
lubuje się w debiutach, bo ‘48’ to także pierwszy literacki występ autora.
Dowodzi to także tezie, że nie tylko duże nazwiska są w stanie napisać świetną książkę,
której lektura jest naprawdę miodem dla oczu. Nie mówię oczywiście, że dobry
thriller to dobry relaks, ale kilka godzin naprawdę przedniej zabawy, gdzie
krew porządnie się leje, a kilka policyjnych pościgów to tylko wisienka na
torcie.
Jeżeli lubicie literaturę grozy to ta pozycja jest w sam raz
dla was. Nawet jeżeli jesteście stałymi bywalcami w tym temacie.
za egzemplarz do recenzji dziękuję:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz