,,Byliśmy z góry przegrani, a mimo to nadal chciałem walczyć...''
premiera książki: 30 sierpnia 2018
Tytuł: Zapomnij o mnie
Autor: K.N. Haner
Wydawnictwo: Kobiece
Moja ocena: 8/10 ********
Każdy z nas musi znaleźć swoją drogę, swój kompas, by iść ścieżką, która prowadzi we właściwym kierunku.
Historia Marshalla, z którego perspektywy poprowadzona jest
narracja, nie należy do najłatwiejszych. Ten dwudziestoośmiolatek ma za sobą
naprawdę ciężkie przeżycia i wcale mu się nie dziwię, że jego marzeniem było
zacząć od nowa. Żeby zejść z oczu swoim rodzicom, a także zapomnieć o
traumatycznych wydarzeniach z przeszłości przeprowadza się do Nowego Jorku,
gdzie zatrudnia się w jednostce strażackiej, a jego zajęciem jest mycie
samochodów. W ten sposób poznaje swojego przyjaciela Asha, który pomaga
Marshallowi znaleźć mieszkanie. Wkrótce na drodze bohatera staje Sara,
dziewczyna, która pozbawia go tchu, z którą połączy go namiętny romans, jednak
mrok skrywający jej serce może się okazać zbyt potężny dla tego uczucia. Sara
prowadzi życie na krawędzi, gdy Marshall odkrywa jej tajemnice postanawia za
wszelką cenę jej pomóc.
‘Zapomnij o mnie’ to pierwsza książka K.N. Haner, która
wpadła mi w ręce, choć to nazwisko jest na polskim rynku doskonale znane.
Młodziutka autorka dziewięciu gorących książek – to już samo za siebie mówi, że
w tej powieści można spodziewać się prawdziwej emocjonalnej bomby. Czy tak
było?
Zacznę od narracji, wyjątkowo poprowadzonej z perspektywy
faceta, któremu już niedługo stuknie trzydziestka. Nie jest więc nastolatkiem,
a lekko pogubionym w życiu mężczyzną, który żeby się odnaleźć wyjechał do
Nowego Jorku. To w pewien sposób jest dla mnie nowością, bo w takich książkach
wątek jest poprowadzony kobiecym okiem, co często ma na celu wywołać łzy i
nieprzespane noce. Facet niby trochę inaczej jest skonstruowany niż kobieta,
więc wydawać by się mogło, że jego emocje mieszczą się w łyżeczce od herbaty,
ale okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Marshall to facet, który czuje i
myśli, choć często niestety tą złą częścią ciała. Ale jest pełen empatii i
siły, której w wielu przypadkach brakuje kobiecym bohaterkom. Marshall jest
całkowicie niezależny i powolutku odbudowuje swoje ja. To mi się w tej postaci
najbardziej podobało. W momencie, gdy poznaje Sarę niestety troszkę traci grunt
pod nogami.
Sama Sara jest moją traumą, po przeczytaniu ‘Zapomnij o
mnie’. Wątek romantyczny między tymi bohaterami totalnie wypruł ze mnie
wszystkie emocje, a wnętrzności totalnie poskręcał. Takiej karuzeli zupełnie
się nie spodziewałam. Sara, jako postać kobieca, całkowicie mnie wymęczyła, a
sama jej obecność sprawiała, że czułam się bardzo źle. Nie tylko dlatego, co
robiła z Marshallem, ale ogólnie jej historia naprawdę potrafi sprawić ból.
Sądziłam też, że autorka pochwyci się o znane schematy i tu (cudownie!) mnie
zaskoczyła. To, co serwuje młodym bohaterom, te twisty fabularne, te
niespodziewane wydarzenia to coś, czego się w takich książkach szuka. Podczas,
gdy na rynku mamy wysyp utartych schematów nieszczęśliwej miłości, tutaj dramat
goni dramat i choć momentami jest delikatnie przerysowany i jak dla mnie za
dużo tego patosu, to i tak czyta się tę historię
obgryzając paznokcie.
Oczywiście znajdziemy w tej powieści znane motywy, takie jak
chociażby trójkąt miłosny, toksyczną miłość, obecność w szpitalu, strzelanki,
czy tradycyjne picie piwa przed telewizorem (wiem, że to nie jest motyw, ale to
takie fajne, jak bohaterowie siadają przed TV z popcornem i piją piwo). K.N.
Haner jednak doskonale radzi sobie z dawkowaniem emocji i odkrywaniem kolejnych
kart. Trójkąt miłosny wcale nie jest taki oczywisty, toksyczna miłość nie
próbuje udawać, że jest inaczej. Książka więc broni się wieloma fajnymi
scenami, bo Marshall zdecydowanie za dużo myśli ma w głowie, przez co Czytelnik
może mieć go dość.
Końcowe rozdziały zwalają z nóg i tutaj muszę przyznać, że
zaczynając czytać tę książkę w życiu nie wpadłabym na to, jak ta historia się
skończy. To tylko świadczy o tym, jak bardzo jest poplątana, jak wiele wątków
zawiera i nieoczywistych twistów fabularnych. Zakończenie totalnie złamało mi
serce i dla niego warto przeczytać tę książkę.
Polecam ‘Zapomnij o mnie’ fanom New Adult. Nie zabraknie
tutaj pikantnych scen i napięcia między postaciami, nie zabraknie zwrotów akcji
i zakończenia, które naprawdę łamie serce. Ja kocham odkrywać polskich autorów,
a moje pierwsze spotkanie z K.N. Haner na pewno nie będzie ostatnie.
za egzemplarz do recenzji serdecznie dziękuję:
Dziękuję bardzo! <3
OdpowiedzUsuń